Przygotowywana, wydana w wersji alpha, gra z gatunku rogulike deck builder może zaskoczyć dopracowaniem i szczegółowością, tym bardziej że nie doczekaliśmy się jeszcze pełnej wersji tej produkcji. Klei – producent, znów stanął na wysokości zadania, dostarczając produkt, który jakością pobija wszelkie tytuły wydane dotychczas we wczesnym dostępie.
Gra prezentuje się fenomenalnie, lokacje urzekają, postacie są niezwykle charakterystyczne. Trudno się czegokolwiek doczepić, nawet gdyby chciało się na siłę znaleźć mankamenty gry “Griftlands”.
Rogulike z ciekawą historią
“Griftlands” oferuje nam wszystko to, czego można by się było spodziewać po dopieszczonej grze gatunku rogulike. Dostarcza podzielony na segmenty zestaw kart, który rozbudowujemy z postępem fabuły. Właśnie fabułę, która świetnie komponuje się z całą wartościową otoczką graficzną. Ciekawą historię, na której zakończenie jednak przyjdzie nam jeszcze odrobinę poczekać.
Gdzie nogi poniosą
Gra sprawdza naszą ciekawość, pozwala na eksplorację i daje wiele ścieżek wyboru, dzięki którym dochodzimy do różnych rozwiązań. Osadzona w postapokaliptycznym świecie rządzonym przez chęć szybkiego dorobienia się majątku resetuje nasz progres, gdy tylko polegniemy w jednym, być może ostatnim starciu. Tu mamy jedno życie i jedną szansę na dotarcie do upragnionego celu.
Napełnić kapsę
Rozgrywka w “Griftlands” polega na poszukiwaniu zleceń, gromadzeniu funduszy, walce i negocjacjach. Zarówno starcia, jak i próby przekonania rozmówcy odbywają się przy wykorzystaniu puli kart, różnej w zależności od działania. Na przekonywaniu do siebie niezależnych postaci, budowaniu zaplecza, które pozwoli nam ustawić się do końca życia.
Przetrwać w brutalnym postapokaliptycznym świecie, gdzie nie wszystko jest takie, jak mogłoby się wydawać, gdzie każdy pragnie ugrać w tej grze, jak najwięcej nie licząc się z innymi i kosztami, jakie czasem przychodzi zapłacić za spełnienie marzeń.